2015-03-10 Royd Leeman,FC Den Haag,kibic - fot.
REKLAMA

Royd - you`ll never walk alone

Redakcja - Wiadomość archiwalna

Royd Leeman, młody kibic FC Den Haag zmarł w piątek wieczorem po ciężkiej chorobie. Kilka miesięcy temu poszedł do lekarza z pozornie niegroźnymi zmianami skórnymi. Po dokładniejszych badaniach okazało się, że wewnątrz klatki piersiowej ma kilkucentymetrowego guza. Lekarze na początku dawali 70% szans na wyleczenie. Niestety, po chemioterapii najpierw guz zmniejszył się, potem gwałtownie urósł do niemal 11 centymetrów. Odstawiono leczenie, ponieważ lekarze stwierdzili, iż nie ma to już sensu.

Ostatnie tygodnie życia Royd spędził w otoczeniu najbliższych osób, jednak w miarę swoich możliwości nie odpuszczał meczów swojej drużyny. Zanim dowiedział się o chorobie, był na każdym meczu swojego klubu, jeździł na każdy wyjazd. Tak bardzo zależało mu, aby obejrzeć mecz wyjazdowy pomimo ciężkiej choroby i osłabiającego go leczenia, że na mecz w Dordrechcie z miejscowym FC Dordrecht dojechał karetką. Wszakże po takiej dawce chemii jego organizm miał praktycznie zerową odporność, więc w dużej mierze chodziło o to aby przejechał kilkadziesiąt kilometrów w możliwie sterylnych warunkach.

fot.

Pomimo dość skomplikowanych stosunków pomiędzy kibicami Dordrechtu i FC Den Haag, fani gospodarzy zdecydowali się zrobić flagę dla Royda wiedząc, że będzie na meczu. Na mecz u siebie z NAC Breda został zaproszony do strefy VIP i z tej trybuny oglądał mecz. Po rozmowach między kibicami i klubem, Royd został również oprowadzony po "kulisach" stadionu.

Royd miał ogromne wsparcie ze strony bliskich osób, kilkunastu znajomych zrobiło sobie tatuaże związane z nim. Jego brat wytatuował sobie na klatce piersiowej jego portret.

fot.

Był to człowiek bardzo bliski Legii, należał do osób fascynujących się Legią, oprawami na Żylecie, śledził wyniki i zawsze był na bieżąco ze wszystkim, co dotyczyło w danym momencie Legii.

fot. Był niesamowicie szczęśliwy, kiedy zobaczył zdjęcia transparentu "ROYD-STERKTE" zaprezentowanego przez kibiców Legii zebranych pod stadionem na meczu z Ajaxem. Podobnie było z nowym graffiti wykonanym przez fanów ze Śródmieścia Południowego, które powstało krótko przed jego śmiercią i które zdążył jeszcze zobaczyć.

Legioniści na emigracji w Beneluksie zapamiętają go jako wielkiego Przyjaciela Legii, wiecznie uśmiechniętego, pozytywnie nastawionego do życia. Tego nastawienia nie zniszczyło w nim nawet to, gdy dowiedział się o rozwijającym się w jego klatce piersiowej guzie. Niestety w bardzo nierównej walce z rakiem, przegrał.

Krótko przed śmiercią wziął ślub z ukochaną narzeczoną, Willie. Dokładnie za miesiąc skończyłby 24 lata. Osierocił 3 letnie dziecko.



W sobotnim meczu z Heerenveen w 23. minucie cały stadion klaskał, aby oddać mu cześć.



fot.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.